Od czasów „afery frankowej” kredyty walutowe mają złą prasę i nic dziwnego – nagły wzrost kursu franka szwajcarskiego doprowadził do tragicznej sytuacji tysięcy kredytobiorców. Rata wzrosła kilkukrotnie, a po wielu latach spłacania kredytu okazało się, że jego wartość przekroczyła wartość nieruchomości i z kilkuset tysięcy złotych trzeba oddać bankowi jeszcze… co najmniej drugie tyle. To między innymi problemy frankowiczów doprowadziły do powstania Ustawy o kredytach hipotecznych z dnia 23 marca 2017. Co zmienia ta ustawa?

Kredyty walutowe nie dla wszystkich

W myśl ww. ustawy klient może zaciągnąć kredyt tylko w tej walucie, w której zarabia – w związku z tym nie możesz starać się o kredyt we frankach czy euro jeśli uzyskujesz dochody w złotówkach. Podobne obostrzenie wprowadziła 2  lata wcześniej Komisja Nadzoru Finansowego, dlatego kredyty walutowe stały się niedostępne dla większości klientów i drastycznie straciły na popularności. Co ważne, wysokość dochodów nie ma znaczenia. Możesz zarabiać pięciocyfrowe kwoty w złotówkach, a i tak nie dostaniesz kredytu w obcej walucie.

Na czym polegają kredyty walutowe?

Musisz wiedzieć, że istnieją dwa rodzaje kredytów walutowych: rzeczywisty, czyli zawierany i spłacany w walucie kredytowania oraz kredyt denominowany – gdy waluta obca stanowi jedynie przelicznik. W drugim przypadku klient otrzymuje kwotę w złotówkach i spłaca zobowiązanie również w polskiej walucie. Oznacza to, że jeśli umowa kredytowa jest zawierana na 100 tys. franków szwajcarskich, klient otrzymuje kwotę (lub kolejne transze) w złotówkach, według obowiązującego kursu CHF/PLN. Co ciekawe, klient aż do momentu uruchomienia kredytu nie wie, ile otrzyma pieniędzy – wszystkie kwoty przelicza się dopiero w dniu wypłaty. Jeśli zatem frank szwajcarski kosztował 2 zł, klient dostanie 200 tys. złotych, a przy kursie 4,0 zł bank wypłaci 400 tys. złotych. Zasada ta dotyczy również rat kredytu – jeśli przy kursie CHF/PLN: 2,0 klient płacił 500 zł raty, to przy kursie 4,0 zł będzie płacił 1000 zł miesięcznie.

Wady i zalety kredytów walutowych

Czy po „aferze frankowej” kredyty walutowe mogą kojarzyć się dobrze? Swego czasu klienci nie bez powodu decydowali się na ten rodzaj kredytu – stopy procentowe w Szwajcarii były niskie i stabilne, toteż kredyt denominowany we frankach oferował znacznie niższe oprocentowanie niż w kredyt w złotówkach. W 2008 roku średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego w CHF wynosiło 4,6%, tymczasem osoby zaciągające kredyt w PLN musiały liczyć się z marżą w wysokości 8%. I to właśnie znacznie niższe oprocentowanie zachęca do kredytów walutowych – jak wiadomo niższa marża to również niższe raty i niższa łączna kwota zobowiązania.

Niestety, trzeba wziąć  pod uwagę, że kredyty hipoteczne to zobowiązania na 15-30 lat i trudno przewidzieć jak zachowa się obca waluta w tym okresie. Ponadto oprócz ryzyka nadmiernego wzrostu waluty klient ponosi dodatkowe koszty spreadu, czyli różnicy pomiędzy ceną zakupu waluty, a ceną jej sprzedaży.

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ